top of page
Szukaj

Pułapki pop-psychologii i psychowashingu

Już od dawna ludzie szukali porad i odpowiedzi na pytanie "jak żyć". Dziś funkcję tę spełnia głównie internet i zyskująca popularność sztuczna inteligencja, ale dawniej równie chętnie sięgano po kolorowe czasopisma. Co raz więcej pojawia się też programów telewizyjnych, które również popularyzują wiedzę psychologiczną. Niestety nie wszystkie dostępne treści są oparte na rzetelnej wiedzy psychologicznej, a jedynie na własnych doświadczeniach twórców tych treści, czy przeczytanych przez nich książkach. Często osoby te nie mają odpowiedniego wykształcenia psychologicznego, przez co mogą propagować treści, które mogą być zagrażające, zwłaszcza dla młodych odbiorców.


manipulacja


Co to jest pop-psychologia i psychowashing


Tzw. pop-psychologia, czy psychowashing związana jest z ruchem rozwoju osobistego i oznacza poradnictwo psychologiczne lub pseudo psychologiczne. Pop-psychologia to inaczej popularne treści najczęściej o charakterze poradnikowym dotyczące m.in. ludzkich postaw i zachowań oraz związane z nimi interpretacje, koncepcje i terminologie. Często są to uproszczone lub powierzchowne, spopularyzowane przez określone osobowości, artykuły, programy telewizyjne treści, które mają wpływ na opinię publiczną, a niemające podstaw naukowych.



Funkcja pop-psychologii i psychowashingu


Jako że jesteśmy stale "karmieni" psychologicznymi prawdami na temat ludzi i świata, wiele z nich bylibyśmy w stanie przywołać automatycznie. Często wręcz sami łakniemy takiej pseudo wiedzy, żeby lepiej się poczuć, żeby zrozumieć siebie i innych itp. Książki poradniki sprzedają się świetnie, co jeszcze bardziej świadczy o tym, jak takiej wiedzy chcemy. Jest tylko jeden „drobny” problem - większość tej „wiedzy” nie ma nic wspólnego z tym, co współczesna psychologia naukowa wie już o ludzkich postawach, zachowaniach, motywacjach, emocjach i osobowości.


Lekkie, łatwe i przyjemne tezy pop-psychologii zachowując pozory tez naukowych mają nam ułatwić zrozumienie świata, tymczasem bardzo często są krzywdzące. Proponowane przez nie uproszczenia mogą prowadzić np. do stereotypowego postrzegania innych ludzi, a nawet nas samych. Przypięcie sobie samemu etykiety „wzrokowca” może być niosącym ulgę sposobem na uzasadnienie, dlaczego np. nie zapamiętaliśmy czegoś, co mówił do nas partner/ka. "Łatwiej" się usprawiedliwić, niż przyznać do gorzkiej prawdy, że nie usłyszeliśmy, bo nie byliśmy wystarczająco uważni czy zainteresowani tym, co mówi do nas druga osoba.



Jasne i ciemne strony „mody” na psychologię


"Moda" na samorozwój i idąca z nią w parze promocja psychologii i psychoterapii mają wiele pozytywnych skutków. Korzystanie ze wsparcia psychologa, psychoterapeuty bądź psychiatry przestaje być tematem wstydliwym, wiele osób odważa się przyznać do stanów depresyjnych, czy myśli samobójczych. Rośnie społeczna świadomość tego, czym są zaburzenia i choroby psychiczne. Coraz więcej osób odnajduje w sobie motywację i odwagę, by pracować nad sobą a tym samym być lepszym rodzicem, partnerem, albo po prostu bardziej zadowolonym z życia człowiekiem.


Niestety, jest też ciemna strona popularności psychologii, a mianowicie tzw. psychowashing czy pop-psychologia, które pod płaszczykiem troski o zdrowie psychiczne, niosą w sobie wiele uproszczeń lub zwyczajnie nieprawdziwych bądź niezweryfikowanych naukowo treści. Co raz częściej do gabinetu przychodzą osoby, które używają psychologicznego i psychoterapeutycznego żargonu, używają takich haseł jak odrzucenie, lęk przed bliskością, narcyz, borderline - przy czym te gotowe hasła nie wnoszą niczego w przeżycie jednostki, a jedynie klasyfikują i odgradzają jednostkę od innych.



Commentaires


bottom of page